Premiery kinowe, na które czekam – grudzień 2017

źródło: filmweb.pl; cdaction.pl; filmweb.pl; filmweb.pl

Witajcie!

W pierwsze dni listopada, zresztą tak samo, jak i października, weszłam z wielką nadzieją na nadrobienie nie tylko kinowych premier, ale także i niektórych zaczętych już dawno książek. Jednak znowu boleśnie przekonałam się, że moje popkulturowe plany i postanowienia biorą w łeb niemal tak samo szybko, jak powstają. Tym razem, jednak, mimo ostatnich niepowodzeń, z głębokim przeświadczeniem stwierdzam, że na pewno uda mi się obejrzeć wszystkie zaplanowane na grudzień premiery, ponieważ... są ich aż dwie, a na jedną z nich już od miesiąca mam kupiony bilet 😂

Dlatego śmiem twierdzić, że to będzie bardzo krótki post acz, mam nadzieję, że przyjemny.

Enjoy! ☺

1 GRUDNIA
źródło: filmweb.pl
Na karuzeli życia

Historia czterech postaci, których losy splatają się w słynnym parku rozrywki na Coney Island w latach 50. ubiegłego wieku.

Widząc zwiastun tego filmu w kinie, nie do końca potrafiłam rozszyfrować, o czym może on być. Opis wcale nie rozwiał moich wątpliwości, a wręcz je namnożył. Jednak klimat kreacji i miejsca, w którym będzie rozgrywała się akcja, jak i występ Kate Winslet całkowicie przekonuje mnie na wybranie się na ten film.

14 GRUDNIA
źródło: cdaction.pl
Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi ❤

Pamiętam, że by móc pójść na Przebudzenie Mocy dwa lata temu z moim chłopakiem i jarać się podobnie, jak on musiałam nadrobić wszystkie poprzednie części Gwiezdnych Wojen, bo jakimś cudem ominęło mnie to zjawisko popkulturalne. Wtedy stwierdziłam, że tworzenie kolejnych części takiego klasyku to skok na pieniądze. Teraz myślę podobnie, ale czy to przeszkadza mi na pójście  na Ostatniego Jedi i po prostu dobrą zabawę na filmie rozrywkowym? Nie. Nie mam co do tego filmu żadnych oczekiwań i z takim, niemal obojętnym, podejściem zamierzam się na niego wybrać.

I to by było na tyle. Tak, w zestawieniu nie pojawił się żaden "świąteczny" film, bo takowych raczej nie oglądam – nigdy nawet nie obejrzałam w całości Kevina samego w domu 😂 Tym niemniej, mam nadzieję, że grudzień będzie miesiącem nadrabiania filmowych zaległości chociażby w domowym zaciszu.

Życzę Wam spokojnego grudnia i "do przeczytania" w kolejnym wpisie o filmowych oczekiwaniach już na styczeń ☺

Komentarze