![]() |
| źródło: shop.moondrive.pl |
Autor: Jay Kristoff, Amie Kaufman
Cykl: The Illuminae Files (tom 1)
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Rok wydania: 2017
Gatunek: science fiction
Forma: wydanie papierowe, twarda oprawa z obwolutą
Liczba stron: 598
Książkę Illuminae zdobyłam premierowo, dzięki akcji "Wydaj z nami ILLUMINAE!", która z miejsca nastawiła mnie do tej pozycji bardzo pozytywnie.
W skrócie o akcji
Wydawnictwo Otwarte poprosiło swoich czytelników o wsparcie finansowe i pomoc w wydaniu książki w Polsce, w zamian za tańszy dostęp do niej i unikatowe gadżety związane z Illuminae. Odzew fanów i zaangażowanie w akcję m.in. blogerów książkowych przekroczyło oczekiwania wydawnictwa i w czasie przeznaczonym na zbiórkę pieniędzy wpłacona kwota kilkakrotnie przewyższyła próg potrzebny na wydanie pozycji.
Opinia właściwa
Akcja książki zaczyna się na skolonizowanej przez megakorporację planecie Kerenza w roku 2575. Główni bohaterowie - Kady Grant i Ezra Manson - po ataku kontrkorporacji BeiTech na kolonię, zmuszeni są do natychmiastowej ewakuacji z planety wraz z innymi jej mieszkańcami, którzy przeżyli nalot nuklearny. Z opresji ratują ich statki Zjednoczonej Federacji Terrańskiej. Bohaterowie zostają postawieni w zupełnie nowej sytuacji, większość ocalałych zostaje wcielona do załogi trzech uszkodzonych przez BeiTech statków ściganych przez najeźdźcę Kerenzy, przed którym jedynym schronieniem jest, oddalona o sześć miesięcy dryfowania w przestrzeni kosmicznej, brama skoku Heimdall.
Kady Grant i Ezra Manson są siedemnastoletnimi uczniami liceum. A raczej byli nimi, do czasu ataku na Kerenzę. Dziewczyna charakteryzuje się powściągliwością uczuć i niesamowitymi zdolnościami informatycznymi, a w szczególności hackerskimi. Chłopak natomiast jest dość przeciętny - wyróżnia go tylko wyjątkowa sprawność fizyczna i siła, dzięki której zostaje wcielony do floty ZFT. Tuż przed atakiem BeiTechu, Kady zrywa z Ezrą. Zostają oni rozdzielenie i trafiają na dwa różne statki, przez co nie mogą się kontaktować ani wyjaśnić zaistniałej między nimi sytuacji. Ezrze bardzo brakuje Kady, wówczas, gdy ona reaguje obojętnie na wspomnienia z nim związane. Do pewnego czasu, gdy postanawia shackować system i połączyć się z Ezrą na chacie. Wówczas ich relacja zaczyna się rozwijać, mimo tajemnic, które skrywają przed sobą nawzajem i dzięki sekretom skrywanym przed nimi przez załogę statków i AIDANA oraz zbliżających się niebezpieczeństwie, zostają ze sobą nierozerwalnie połączeni.
Książka przedstawiona jest w formie akt, raportów, wywiadów, chatów i dzienników, a także odczytów i komputerowych baz danych, przez co czyta się ją w ekspresowym tempie, mając wrażenie, że składa się ona z niemal samych dialogów i monologów. Dodatkowo oprawa graficzna, która miejscami dostosowana jest do konkretnej postaci lub przedstawia białe teksty na czarnym tle sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli w dłoniach teczkę z prawdziwymi aktami, za którymi stoją prawdziwi ludzie...
I nie tylko ludzie, bo w Illuminae bardzo ważną rolę odgrywa także sztuczna nazwana AIDAN, która potrafi nieźle namieszać w życiu całej załogi wszystkich statków, na których znajdują się ocaleni.
Niemal każdy z bohaterów, których poznajemy z imienia i nazwiska przechodzi przemianę, za którą stoją czyny i słowa. Ciężko jest o opis jakichkolwiek uczuć, pomijając momenty, w których bohaterowie sami o nich mówią lub jest opisywane to, co zaobserwowało oko kamery.
Sposób przedstawienia historii mógłby zapowiadać, że jest ona mało emocjonalna. Jednak ja sama, mimo że nie jestem fanką sci-fi (chyba nigdy nie przeczytałam żadnej książki z tego gatunku, mając wrażenie, że opisy i nazewnictwo wszystkich tych nieznanych jeszcze technologii będzie mnie najzwyczajniej w świecie usypiało), z zaciekawieniem sięgnęłam po tę pozycję, mając nadzieję, że czytanie jej, właśnie przez formę, w jakiej została napisana, będzie zupełnie innym doświadczeniem - jeżeli nawet niezbyt emocjonującym przez rzeczywistość "dokumentów", jakie w niej zamieszczono, to przynajmniej szybkim i przyjemnym. Nie pomyliłam się, co do dwóch ostatnich, a co do pierwszego - resztki moich wątpliwości rozwiały łzy, które napłynęły do moich oczu, gdy czytałam jedną z "czarnych" stron z połowy książki. Bohaterowie, mimo że przedstawieni w nieskomplikowany sposób, są pełnowymiarowi; ich dialogi są autentyczne, okraszone niewymuszonym humorem, spontanicznością i swobodą.
Niesamowitym uczuciem było zostanie "mecenasem literatury", dzięki akcji Wydawnictwa Otwartego i współfinansowanie wydania akurat tej pozycji, ponieważ Illuminae jest książką wyjątkową pod każdym względem. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę bez reszty zatracić się w lekturze i wraz z jej historią popłynąć przez wyobraźnię.
Kady Grant i Ezra Manson są siedemnastoletnimi uczniami liceum. A raczej byli nimi, do czasu ataku na Kerenzę. Dziewczyna charakteryzuje się powściągliwością uczuć i niesamowitymi zdolnościami informatycznymi, a w szczególności hackerskimi. Chłopak natomiast jest dość przeciętny - wyróżnia go tylko wyjątkowa sprawność fizyczna i siła, dzięki której zostaje wcielony do floty ZFT. Tuż przed atakiem BeiTechu, Kady zrywa z Ezrą. Zostają oni rozdzielenie i trafiają na dwa różne statki, przez co nie mogą się kontaktować ani wyjaśnić zaistniałej między nimi sytuacji. Ezrze bardzo brakuje Kady, wówczas, gdy ona reaguje obojętnie na wspomnienia z nim związane. Do pewnego czasu, gdy postanawia shackować system i połączyć się z Ezrą na chacie. Wówczas ich relacja zaczyna się rozwijać, mimo tajemnic, które skrywają przed sobą nawzajem i dzięki sekretom skrywanym przed nimi przez załogę statków i AIDANA oraz zbliżających się niebezpieczeństwie, zostają ze sobą nierozerwalnie połączeni.
Książka przedstawiona jest w formie akt, raportów, wywiadów, chatów i dzienników, a także odczytów i komputerowych baz danych, przez co czyta się ją w ekspresowym tempie, mając wrażenie, że składa się ona z niemal samych dialogów i monologów. Dodatkowo oprawa graficzna, która miejscami dostosowana jest do konkretnej postaci lub przedstawia białe teksty na czarnym tle sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli w dłoniach teczkę z prawdziwymi aktami, za którymi stoją prawdziwi ludzie...
I nie tylko ludzie, bo w Illuminae bardzo ważną rolę odgrywa także sztuczna nazwana AIDAN, która potrafi nieźle namieszać w życiu całej załogi wszystkich statków, na których znajdują się ocaleni.
Niemal każdy z bohaterów, których poznajemy z imienia i nazwiska przechodzi przemianę, za którą stoją czyny i słowa. Ciężko jest o opis jakichkolwiek uczuć, pomijając momenty, w których bohaterowie sami o nich mówią lub jest opisywane to, co zaobserwowało oko kamery.
Sposób przedstawienia historii mógłby zapowiadać, że jest ona mało emocjonalna. Jednak ja sama, mimo że nie jestem fanką sci-fi (chyba nigdy nie przeczytałam żadnej książki z tego gatunku, mając wrażenie, że opisy i nazewnictwo wszystkich tych nieznanych jeszcze technologii będzie mnie najzwyczajniej w świecie usypiało), z zaciekawieniem sięgnęłam po tę pozycję, mając nadzieję, że czytanie jej, właśnie przez formę, w jakiej została napisana, będzie zupełnie innym doświadczeniem - jeżeli nawet niezbyt emocjonującym przez rzeczywistość "dokumentów", jakie w niej zamieszczono, to przynajmniej szybkim i przyjemnym. Nie pomyliłam się, co do dwóch ostatnich, a co do pierwszego - resztki moich wątpliwości rozwiały łzy, które napłynęły do moich oczu, gdy czytałam jedną z "czarnych" stron z połowy książki. Bohaterowie, mimo że przedstawieni w nieskomplikowany sposób, są pełnowymiarowi; ich dialogi są autentyczne, okraszone niewymuszonym humorem, spontanicznością i swobodą.
Niesamowitym uczuciem było zostanie "mecenasem literatury", dzięki akcji Wydawnictwa Otwartego i współfinansowanie wydania akurat tej pozycji, ponieważ Illuminae jest książką wyjątkową pod każdym względem. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę bez reszty zatracić się w lekturze i wraz z jej historią popłynąć przez wyobraźnię.
Ocena: 8/10
rewelacyjna


Komentarze
Prześlij komentarz