![]() |
| źródło: wydawnictwoamber.pl |
Tytuł: Wszystkimi zmysłami
Autor: Rebecca Yarros
Cykl: Odważmy się kochać (tom 1)
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2016
Gatunek: romans, New Adult
Forma: ebook (Kindle Paperwhite)
Liczba stron: 297 (czcionka Caecilia - najmniejsza; najwęższa interlinia i marginesy)
Ember i Josh trafiają na siebie tuż po tym, jak bohaterka dowiaduje się, że jej ojciec - lekarz wojskowy - zginął na misji w Afganistanie. Dziewczyna próbuje uporać się ze swoimi emocjami, opieką nad młodszym rodzeństwem i obowiązkami, które spadają na nią, gdy jej matka przechodzi załamanie po stracie męża. Podczas, gdy Josh stara się być dla Ember jak największym wsparciem, pomiędzy nimi zaczyna rodzić się silne uczucie z tajemnicą w tle.
Głównych bohaterów poznajemy w samym środku akcji. Autorka nie serwuje nam żadnych sentymentalnych wstępów czy ekspozycji, przez co od razu zostajemy wciągnięci w historię, a charaktery i motywacje bohaterów poznajemy z czasem i rozwojem fabuły. Żadna z postaci ani wątków nie jest nam przedstawiana niepotrzebnie, dzięki czemu nie ma przestojów w fabule. Motywacje pary głównych bohaterów są wyraźnie nakreślone, a powody ich konfliktów wewnętrznych, jak i sporów między nimi nie są błahe ani nielogiczne, jak to często bywa w tego typu romansach. I, mimo że, owszem, fabuła jest dość przewidywalna to emocje, jakie ta lektura jest nam w stanie zafundować są ogromne i niepowtarzalne. Niejednokrotnie bałam się zacząć czytać kolejny rozdział, ba - czasem nawet zabranie się za kolejne zdanie było toczeniem walki z samą sobą, by słowa napisane przez autorkę nie zadały mi kolejnego bolesnego ciosu prosto w serce.
Słyszałam wiele dobrych opinii na temat tej książki zanim po nią sięgnęłam; słuchałam o pochłanianiu jej na raz, zarywaniu nocy i hektolitrach przelanych łez, dlatego podeszłam do niej bardzo sceptycznie. W moim przypadku nie było ani zarwanych nocy, ani łez, jednak po odłożeniu tej pozycji na półkę zostałam z ziejącą czernią dziurą w miejscu serca i przeogromnym książkowym kacem, a na wspomnienie wojska przechodził mnie dreszcz. Polecam z całego (już powoli gojącego się) serca, ale tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność :)
Ocena: 8/10


Komentarze
Prześlij komentarz